God save the production!

… czyli czego nauczyła mnie o produkcie naprawa spłuczki wc a Z jakiegoś powodu (bliżej mi nieznanego) fabuła dzisiejszej historii znowu sięga swego początku do toalety (sic!). Pewnego dnia zaczęło cieknąć ze spłuczki, to znaczy, jesteś w toalecie, odbyto rytuał, chcesz go zakończyć z klasą, naciskasz guzik i … nie ma wody. W zasadzie to już nie jest wyciek pamięci, gdzie wystarczy zrestartować usługę. To już jest awaria. Prawda jest taka, że ciekło od dawna, ale w końcu rozkręciłeś spłuczkę i wziąłeś się za to porządnie, przeczyściłeś, dokręciłeś, rozmontowałeś, zmontowałeś. Ruszałeś coś, czego nie powinieneś. Ciekło, leciutko. Teraz nie ma w ogóle wody. Twoja produkcja stanęła? Ok. Spokojnie. Przecież jak każdy chłop domu masz przy sobie gumkę od majtek i WD-40 oraz plastelinę. Właśnie przypomina