(wracam do pisania po dłuższej przerwie, więc jak chcesz mi dać wsparcie napisz dobre słowo) Świat zielony, dobrych praktyk tworzenia wysokiej jakości kodu, dostarczanie wartości każdego dnia na proda – czy istnieje? w książkach? na konferencjach? na blogach? Była taka dyskusja na Clubhouse (dev-radio.pl) o Pull-Requestach. Wywiązała się dyskusja, z której wynikło, że świat IT nie jest taki zielony wszędzie, że na przykład praktyki testowania kodu na różny sposób które dają nam pewność, spokój i wbudowaną jakość nie są tak powszechne w każdej organizacji. I może u Ciebie w projekcie, w organizacji też nie jest zielono. Pamiętasz, że kiedyś próbowaliście usprawnić development, ale ktoś “niedobry” powiedział, że trzeba dostarczać “ficzerki” i nie ma czasu. Nie ma czasu na testy, nie ma czasu na przegląd kodu,
Category: lean
EstimaWasted
Estimate or not estimate? … przypomina mi to pewną historię. Dawno, dawno temu w pewnym projekcie mieliśmy wyestymować zadania. Po stronie klienta zaczęły pojawiać się wątpliwości dotyczące jakości tych estymat. Zdzwoniliśmy się i zacząłem być przepytywany z każdego zadania, dlaczego tutaj X godzin, a nie Y godzin. Starałem się wytłumaczyć raz po raz, schodząc w detale techniczne, które interesowały klienta. Dało się wyczuć, że nie pasują mu te godziny. Dyskusja poszła w kierunku rozwiązań, które powinniśmy zastosować “aby było szybciej”. Rozmowa zaczęła mnie coraz bardziej bawić, gdyż rozmawiałem z CIO, osobą, która nie napisała linijki kodu od kilkunastu lat. Czara goryczy przelała się w momencie kiedy nad jednym zadaniem rozmawialiśmy już dłuższy czas i żadna argumentacja nie trafiała do klienta. – To powinno zająć dwie
MVP vs wyścigi backendu i frontendu
Not MVP Od niedawna mam pewne zboczenie. Po kilku niespodziankach, kiedy myje ręce w pociągu, nie zaczynam od mydła, sprawdzam, czy jest woda. Jak pewnie można się domyślić, po solidnym nałożeniu go na ręce (jego obecność w pociągu wydaje się luksusem) musiałem szukać ręcznika, aby je z rąk zetrzeć (obecność ręcznika w pociągowej toalecie jest mniejszym luksusem niż mydło, ale zdarza się go zakosztować). Jaki sens ma mydło, jak nie ma wody? Ważniejsza jest woda, mydło czy ręczniki? Z perspektywy użytkownika dla mnie najważniejsza jest woda, mydło to dodatek, bez ręcznika też mogę umyć ręce. Z kolei jak już to mydło jest i jest pierwszym naturalnym elementem w procesie, to kto spodziewa się, że nie będzie wody? Wyobraźcie sobie Waszą frustrację kiedy macie obsmarowane ręce mydłem