Zróbmy więc wdrożenie którego nie przeżył nikt

Dobrze, może trochę przesadziłem. Nic mi nie wiadomo o ofiarach wdrożenia, ale gdyby jakieś były, to pewno byście o nich słyszeli. Obiecałem dziś na moim Insta, że będzie historia … Historia To nie jest moja historia. Jestem w niej postronnym obserwatorem, jednak na tyle zafrapowanym, drapiącym się po głowie, że próbuję ratować świat z czwartego szeregu. Wiem, że nie uratuję, ale może ktoś uratuje czyjś. O co chodzi Jest sobie globalna firma sprzedająca globalny produkt do globalnego konsumenta przez globalnych sprzedawców (czy mówiłem, że to GLOBALNY produkt?). Przypominam więc, że mówimy o globalnym wdrożeniu ;). To znaczy, że wdrożenie odbywa się w 80 krajach, a jeden kraj to rynek od kilkudziesięciu tysięcy do kilkuset tysięcy aktywnych użytkowników. OK. Może nie jest to netflix, spotify but

God save the production!

… czyli czego nauczyła mnie o produkcie naprawa spłuczki wc a Z jakiegoś powodu (bliżej mi nieznanego) fabuła dzisiejszej historii znowu sięga swego początku do toalety (sic!). Pewnego dnia zaczęło cieknąć ze spłuczki, to znaczy, jesteś w toalecie, odbyto rytuał, chcesz go zakończyć z klasą, naciskasz guzik i … nie ma wody. W zasadzie to już nie jest wyciek pamięci, gdzie wystarczy zrestartować usługę. To już jest awaria. Prawda jest taka, że ciekło od dawna, ale w końcu rozkręciłeś spłuczkę i wziąłeś się za to porządnie, przeczyściłeś, dokręciłeś, rozmontowałeś, zmontowałeś. Ruszałeś coś, czego nie powinieneś. Ciekło, leciutko. Teraz nie ma w ogóle wody. Twoja produkcja stanęła? Ok. Spokojnie. Przecież jak każdy chłop domu masz przy sobie gumkę od majtek i WD-40 oraz plastelinę. Właśnie przypomina